Program
„Sięgaj ,gdzie wzrok nie sięga,
Łam, czego rozum nie złamie.”
To wołanie Adama Mickiewicza, przywołane na początku jako motto życiowe, doprowadziło mnie do decyzji, aby kandydować i aby, nie tylko przyglądać się temu chaosowi w naszym kraju. Przyglądam się nie tylko z perspektywy codziennego życia w naszym mieście, naszym kraju, propagandy medialnej, efektów rządzenia i walk politycznych. Widziałem również nasz kraj z perspektywy zewnętrznej, perspektywy długoletniej emigracji. Miałem sposobność zobaczyć jak zorganizowane są inne kraje, w jaki sposób dochodzi się do dobrobytu, jak odbywa się spór polityczny i dochodzi się do porozumienia.
Jest faktem, że my Polacy, jesteśmy bardzo ze sobą poróżnieni. Każdy z osobna ma pomysł na Polskę i każdy chce… dobrze dla kraju. Może nie wszyscy… „ci nie wszyscy” to politycy. Są politycy, którzy wykorzystują posady radnych, posłów i rządzących ministrów z premierami na czele dla własnych prywatnych celów. Wykorzystują i spieszą się z tym, aby skorzystać z czasu chaosu. Ten chaos to wynik „dogadania się” przy Okrągłym Stole. Jesteśmy ofiarami ustaleń i zasad, które nastąpiły po okresie „słusznie minionym”. Do tej pory odczuwamy niedokończoną pracę premiera Olszewskiego i Korwina Mikke.
Nie dla polityki , czy własnej prywatnej ambicji, a już na pewno nie dla profitów finansowych chcę zostać radnym. Radnym z listy Prawa i Sprawiedliwości. Nie jestem członkiem tej partii, lecz jej sympatykiem. Nawiasem mówiąc, zmieniłbym nazwę na Prawo, Sprawiedliwość i Gospodarka.
Niestety, fatalna ordynacja wyborcza nie ułatwia jednoosobowo zgłosić się gdziekolwiek na kandydata. Wybrałem partię PiS , choć nie zrozumiale i rozczarowująco przegrała wybory, nie mogąc dalej samodzielnie zarządzać krajem, będąc gwarantem dalszego szybkiego rozwoju. Smutne. Przegrał rozwój kraju z pigułką antykoncepcyjną. Tak w skrócie można to określić.
Wybrałem partię pro polską, patriotyczną, z gospodarczym i socjalnym programem. Wybrałem tą najmniej docenianą w naszym regionie, co udowadnia, że moim celem nie jest szybka i łatwa kariera polityczna. Poza tym, ostatnio nastąpiły duże zmiany personalne w zarządzie partii. To również nie ułatwia.
Cieszę się, że zainteresowałeś/zainteresowałaś się tym, co ma do zaproponowania ktoś, kto ma dbać o Twoje interesy. I wszystko jedno, jakie są przesłanki tego zainteresowania – czy szukasz właściwego kandydata, czy chcesz porównywać lub czy jesteś konkurentem i szukasz słabych punktów.
Powiem tak- nie daje sobie dużych szans aby zostać radnym, bo nie jestem medialną gwiazdą i być może moje nazwisko nic nie mówi ( może za wyjątkiem dzielnicy prawobrzeża ) i biorąc pod uwagę, że wyborcy wybierają nie ludzi z programem lecz opcję polityczną, przy czym z automatu, bez przemyślenia głosują na „jedynkę” z listy, bo uważają, że ten ktoś jest po pierwsze – z mojej partii, po drugie – musi być najlepszy, skoro nr 1… Tak jest od lat i na tym socjologicznym zjawisku żerują ci sami politycy. Ta socjotechnika wyborcza jest później legitymowana jako „wybór narodu”. Jeśli czytasz mnie jako konkurent, a miałbym przegrać z Tobą, to cieszyłbym się, gdybyś choć jeden z punktu programu zrealizował. Akceptuję taką „kradzież”.
„Nowa fala” z nowymi twarzami, pomysłami i różnorodnymi poglądami daje szansę na jej poparcie. Bycie radnym to skupienie uwagi na nasze miasto i nasz powiat. Zostawmy ideologiczne kłótnie i zamiast dzielić się na zwolenników pigułek „po” i na ich przeciwników – skupmy się na urządzaniu życia w Mieście.
Chcę zarazić hasłem Mickiewicza innych, Was mieszkańców. Chcę namówić Was do myślenia gospodarczego, do budowania silnego miasta, a co za tym idzie zadowolenia mieszkańców. Widzę również współpracę z ugrupowaniami mającymi głównie pomysły socjalno- społeczne. Będę popierać rozsądne i zasadne postulaty, ale jednocześnie ekonomicznie realne i uzasadnione. Sam prowadzę firmę, nie tylko w Polsce i wiem, że najważniejszy jest efekt działalności czyli zysk.
Nasze miasto to jak wielka firma, a my mieszkańcy to jej przedstawiciele. Ponieważ, jak każda firma „skazana“ jest na zysk, należy podejmować działania, które nie pozwolą zakończyć się plajtą. Tylko z osiągniętego zysku można zapewnić wszelkie potrzeby. Te małe i te duże.
Trzeba skończyć z coroczną dziurą budżetową i nie liczyć tylko na dotacje państwowe, kredyty czy pozornie bezpłatne unijne pomoce. Im więcej takich zapomóg, tym bardziej jesteśmy uzależnieni. Musimy dążyć do SAMORZĄDNOŚCI ! W każdym aspekcie. Nasze miasto ma niewykorzystany potencjał, aby bez oglądania się na innych nie móc samorządnie tworzyć i rozdzielać zyski na potrzeby mieszkańców.
Oto główne sposoby na zrealizowanie dobrobytu firmy „Nasze Miasto“.
O tych sprawach należy podjąć dyskusję.
To główne punkty projektu mające przynosić dochód. Oczywiście może być ich więcej i tu, każdy, kolejny pomysł z wszystkich stron przyjmę z radością. Dopiero, gdy budżet Miasta będzie zasobny, można zapewniać i mówić odważnie o wydatkach i inwestycjach.
A, co dla mieszkańców ? Tu, można by wymieniać długo. To wynik konsumpcyjnej polityki ostatnich lat. Dlatego narosło tyle potrzeb. Nie chcę się ścigać w pomysłach np. z lewicową partią czy Grupą Morską. To domena tych partii, ale rozsądne kompromisy między przychodami (prawica) a wydatkami (lewica) uważam za możliwy, a nawet konieczny. Tak jak wspomniałem zyski miasta muszą być wydatkowane na potrzeby mieszkańców, na wizerunek i promocje, a nie na premie, nagrody oraz kosztowne eventy.
W powiązaniu z pierwszymi punktami mające przynosić dochód wnoszę :
Jeszcze ważne tematy to : zaopatrzenie w wodę, energię elektryczną i cieplną. Będę zainteresowany, w jaki sposób mieszkańcy są zabezpieczeni na wypadek sytuacji kryzysowej. Czy istnieje jakikolwiek plan reagowania, ewakuacji i schronienia się przed zagrożeniem. Tu , w tych tematach, wymagane są rozwiązania od specjalistów. W każdym razie o te tematy również mam zamiar pytać.
A, co jeszcze mi się marzy ? Współpraca z pobliskim lotniskiem i otwarcie wielu połączeń z Polski i Europy. Inne marzenie, już bardziej utopijne, ale kto wie – to, stopniowa „wymiana” postsowieckich budynków mieszkalnych na przyzwoite i wygodne mieszkania.
Ważna sprawa, o której chcę wspomnieć, to zachęcić mieszkańców do współpracy z Miastem, i prosić o obywatelską spontaniczność czyli pracę społeczną. Tak, jak niegdyś J. Kennedy nawoływał, a ja powtarzam parafrazując – „nie pytaj co Miasto zrobi dla Ciebie, powiedz co zrobisz Ty dla Miasta”.
Również ja i działacze PiS chcemy coś zrobić i już na początku zaapelować do innych kandydatów a później już radnych o redukcję przysługujących diet lub przeznaczać je na wskazaną, uzgodnioną fundację. Urzędujący radni, aż po prezydenta to funkcje społeczne, a nie trampolina do uzyskiwania korzyści materialnych. Nie ma takiego zawodu, jak zawodu radnego czy prezydenta. Zrozumiałe jedynie byłoby pokrywanie kosztów wydatków takich jak prowadzenie biura radnego z ustalonym, nieprzekraczalnym ryczałcie oraz zwrot kosztów podróży służbowych. Będzie to jeden z pierwszych postulatów podczas pierwszego zebrania rady. Gdybym w niej uczestniczył…Jeśli macie już wybranych kandydatów, to pytajcie ich o to, o ich zdanie na ten temat. Ciekawe mogą być reakcje i odpowiedzi.
Przypomnę – Świnoujście to Twoja firma. Musimy czuć się w tym mieście gospodarzami, a nie tylko być obsługą dla innych. Zdaję sobie sprawę, że prace społeczne nie kojarzą się dobrze, ale tu będę miał propozycję ; chodzi mi o to, że Miasto, za pracę lub np. zbiórkę materiałów wtórnych mogłoby się „odwdzięczyć” stosownym przywilejem, choćby zwolnieniem z pewnych opłat.
Abyśmy my, radni i my mieszkańcy mogli na bieżąco wiedzieć o czym się debatuje, nad czym pracują, kto jest za, kto przeciw i dlaczego, usłyszeć lub zobaczyć wszystko co się wydarzyło w urzędzie, mieście i w regionie, co planuje prezydent, jakie uchwalono uchwały, nawet wywiady lub konferencje prasowe z wszystkimi mających coś do powiedzenia lub muszących się z czegoś wytłumaczyć musi powstać tuba medialna jaką jest lokalna, urzędowa TV. Każda strona polityczna mogłaby mieć swój czas antenowy dla swojej reklamy, dla przedstawienia swoich argumentów. Ktoś powie – mamy już podobne. Ale to są komercyjne i tendencyjne media (najczęściej bardzo kosztowne) często promujące tylko wybrane opcje polityczne. Chodzi o równy i transparentny przekaz informacji bez komentarza wydawcy. Opinie i komentarze pozostawmy odbiorcom przekazu. Widzę tu również sposób na wpływ środków do budżetu poprzez emitowanie reklam. Ciekawe by było oglądanie na żywo przekazu tv z różnych imprez np. sportowych (Flota Świnoujście ?) prawda ?
Kończąc, zachęcam nie tylko do wzięcia udziału w wyborach ale i proszę o oddanie głosu na mnie. Nie obiecuję, że moje kontrowersyjne, a nawet rewolucyjne pomysły zrealizują się szybko i bez sprzeciwu, bo wszystko zależy od podejścia do tematów innych radnych. Jeśli chcemy mieć marzenia o „szklanych domach” to bądźmy odważni. Szkoda kolejnych lat w oczekiwaniu na dobre zmiany.
Bogdan Tyluś
Masz pytania lub uwagi pisz na adres mailowy:
Telefon: 577331338